'Love, Rosie' Cecelii Ahern - czyli jak z pozoru niewielkie decyzje mogą wpływać na nasze życie

/
34 Comments

Witajcie! Dzisiaj zabieram was w podróż do pochmurnej Irlandii - miejsca, w którym dzieje się akcja książki 'Love, Rosie'. Książki, w której śledzimy losy Alexa i Rosie, dwójki nierozłącznych przyjaciół znających się od dzieciństwa. Co przyszykował dla nich los?

Seria: -
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 3 grudnia 2014
Liczba stron: 512
Gatunek: romans

Rosie i Alex znają się od małego. Są nierozłączni, mówią sobie o wszystkim i nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Niestety, ale życie ma to głęboko gdzieś i Alex jest zmuszony do wyprowadzki z Irlandii do Stanów Zjednoczonych – jego ojciec dostaje tam dobrze płatną pracę. Czy ich przyjaźń przetrwa tę próbę? Czy ich drogi jeszcze kiedyś się zejdą? Czy przyjaźń przerodzi się w miłość mimo dzielących ich kilometrów i braku odwagi obojga?

Kiedy zasiadłam do książki i przeczytałam kilka stron, poczułam się ogromnie rozczarowana. Nie tak to sobie wyobrażałam. Forma epistolarna, czyli przedstawienie całej historii za pomocą rozmów na czacie, liścików, listów, wezwań do szkoły, zaproszeń, e-maili itp., na początku niezbyt przypadła mi do gustu. Jednak z czasem się przyzwyczaiłam i nawet doceniłam ten zabieg, bo historia została ukazana z szerszej perspektywy. 

'Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zdarza, jesteśmy zaskoczeni. To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni, ale często łamie nam serce.'

Alex i Rosie to naprawdę świetnie wykreowani bohaterowie. Mówiłam już o nich co nieco w TOP 7 moich ulubionych książkowych par (są na miejscu 6). Każde z nich ma własny charakter i mimo różnych zainteresowań i innego sposobu patrzenia na świat, dogadują się ze sobą jak nikt inny. Bardzo ich polubiłam, co nie zmienia faktu, że ogromnie mnie irytowali! Nie sobą, ale swoim głupim zachowaniem, swoimi bezsensownymi zahamowaniami, tym, że wszystko, dosłownie wszystko (!) przeszkadzało im w zejściu się. A kiedy już miało być dobrze i mieli zrozumieć, że są sobie przeznaczeni, znowu wszystko się komplikowało. Ugh! Doprowadzało mnie to do szaleństwa i co rusz miałam ochotę zrobić facepalm. Ale na tym właśnie polega urok tej książki i za to ją lubię. Uwielbiam Rosie i Alexa mimo ich zbyt dużej dumy i honoru, które nie pozwalały im zaznać szczęścia przez długi czas.

'Jeśli ludzie mówią o długiej historii, oznacza to zazwyczaj, że jest krótka, ale oni ze wstydu nie potrafią się zdobyć na powiedzenie sobie prawdy.'

Cecelia Ahern w ‘Love, Rosie’ pokazuje nam, jak duży wpływ na nasze życie mogą mieć z pozoru nieistotne decyzje.  Jak małe niedopatrzenie, zbyt wczesna rezygnacja albo zbagatelizowanie czegoś niewielkiego potrafią obrócić nasz świat o 180 stopni. Podobało mi się, że książka nie była ani trochę przesłodzona. Życie Rosie i Alexa (a szczególnie Rosie) nie jest usłane różami – wręcz przeciwnie. Co rusz życie rzuca im kłody pod nogi. Dotykają ich tak pospolite sprawy jak samotność, brak pracy, pieniędzy, niewierność partnerów. To naprawdę wiele wnosi do tej historii. Sprawia, że ‘Love, Rosie’ nabiera bardziej życiowego charakteru. 

'Można uciekać i uciekać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że wszędzie tam, gdzie się zatrzymasz, dopadnie cię twoje życie.'

Podsumowując, ‘Love, Rosie’ podobała mi się, chociaż nie zaliczam jej do moich ulubionych. Myślę, że jest idealna na prezent – spodoba się większości, a nawet jeśli nie zachwyci, to nadal będzie się podobać. Książki nie sposób przeczytać się w sposób obojętny. Czytelnik co rusz czuje jakieś emocje – przygotujcie się na uczucie bezsilności, gniewu i frustracji przez dwójkę tych głupich, bardzo głupich, ale jednak tak wspaniałych bohaterów. 

Ocena: 7/10

Czytaliście? Co sądzicie o tej książce? Zapraszam do dzielenia się opiniami w komentarzach :)

Przypominam o obserwowaniu bloga i lajkowaniu fanpage'a (który ma już 59 lajków! Dziękuję!), by być na bieżąco. 

A tymczasem pozdrawiam i życzę miłego dnia ♥


You may also like

34 komentarze:

  1. Niestety jeszcze nie przeczytałam, tej książki ;c
    Póki co obejrzałam film, który po prostu mnie zachwycił ♥
    Zapraszam - http://szeyli.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam, tylko tyle mogę powiedzieć <3

    coffeethebook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Również nie zaliczam jej do ulubionych, ale naprawdę milionów spędziłam czas na jej czytaniu, początkowo też przeszkadzała mi forma epistolarna, ale z czasem nawet nie zauważałam braku dialogów :)

    k-siazkowyswiat.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji czytać tej książki, za to oglądałam film.
    Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło tak wypłakiwać oczu na filmie. Całe szczęście, że oglądałam go w domu, a nie w kinie ! ;)

    http://ruderude-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, ale zamierzam przeczytać. Nie wiedziałam, że akcja książki dzieje się w Irlandii, do której bardzo chcę kiedyś pojechać. Tym bardziej z przyjemnością sięgnę po "Love, Rosie". :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 'Jeśli ludzie mówią o długiej historii, oznacza to zazwyczaj, że jest krótka, ale oni ze wstydu nie potrafią się zdobyć na powiedzenie sobie prawdy.' - och tak! to prawda ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tą książkę i uważam, że jest świetna. Film również genialny i wzruszający. Świetna recenzja :D

    /ksiazkowe-tajemnice.blogspot.com

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam film i nie był zły, jednak z książka nie mialam okazji sie zaprzyjaznić.. Szczerze mówiąc, chyba nie zamierzam w najbliższym czasie po nią sięgać.. może kiedyś...

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i miło wspominam :) Choć zgadzam się z Tobą- nie jest to najlepsza książka, aczkolwiek ciepło spędziłam z nią czas.

    OdpowiedzUsuń
  10. A na mnie "Love, Rosie" wywarła ogromne wrażenie. Może też dlatego, że była to moja pierwsza książka autorki po jaką sięgnęłam. Ale muszę się z Tobą zgodzić co do bohaterów, faktycznie są wykreowani rewelacyjnie :). Uwielbiam ich, są cudowni, a ich relacja, jedyna w swoim rodzaju :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książki jeszcze nie czytałam, choć widnieje na mojej liście od bardzo dawna. Nawet nie wiedziałam że jest tak napisana i powiem że trochę mnie to teraz odstraszyło, ale cóż, spróbujemy. ;)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę dość dawno czytałam i bardzo się mi podobała. Podobnie, jak tobie, mnie też irytowało to, że WSZYSTKO im przeszkadzało do zejścia się, jednak na końcówce powieści nie potrafiłam się nie uśmiechać.
    Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  13. Początek mierny, ale z każdą stroną lepiej :)

    http://skazani-na-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam, ale film mi się tak spodobał, że nadrobię to w najbliższym czasie :)

    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam, ale miałam możliwość spotkać autorkę :D Pozdrawiam :)

    Fluff

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałabym kiedyś przeczytać Love, Rosie, ale zapewne nieprędko nadejdzie ta chwila. ^_^

    OdpowiedzUsuń
  17. Już niebawem będę czytać :) Ochhh jak się cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam i pokochałam! Bałam się, że forma powieści, czyli te listy, maile itp. mi się nie spodobają, ale stało się wręcz przeciwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tytuł posta genialnie opisuje tę książkę. Mnie również drażniła forma listów, maili itd ale dzięki temu ta książka zapadnie mi na długo w pamięci.
    Buziaki
    www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciągle gdzieś czytam o tej książce, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam, kocham, wielbię <3 ! Bardzo, bardzo ale to bardzo mi się podobała. Według mnie chyba najlepsza książka tej autorki, jaką miałam okazję przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie czytałam tej książki, ale oglądałam film i był super, więc chyba zabiorę się za czytanie:)
    Bardzo fajna ocena:)

    Zapraszam do mnie: http://juliaxiggy.blogspot.com/2015/06/12062015-paczka.html I bardzo proszę o poklikanie w linki z ostatniego posta jeśli znajdzie się chwilka czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  23. To jedna z moich ulubionych książek autorki i pamiętam,że bardzo się irytowałam podczas lektury ;) Ahern potrafi jak nikt inny trzymać napięcie i zwodzić czytelnika. Uwielbiam ją <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam tą książkę :) Nigdy w życiu nie kibicowałam żadnej parze jak w tym przypadku.
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Czeka na półce i to z autografem! Po Twojej recenzji tylko czekam, aż będę mogła się za nią wziąć :)
    ps Nie mam tego, ale bloga możesz dodać do listy czytelniczej na swoim blogrollu- wyjdzie na to samo. Ja już zaobserwowałam.
    Pozdrawiam Cię cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę autografu ;)
      Pytam, bo by wziąć udział w twoim konkursie trzeba obserwować bloga. No i tak właśnie nie wiem trochę co robić :(

      Usuń
  26. Nie czytałam. Słyszałam o filmie, ale nie o książce - chociaż w sumie mnie to nie zaskoczyło. Może jak się kiedyś natknę to przeczytam, ale jak na razie mam już trochę dosyć "romansideł" bo ostatnio w powieściach, które czytam spotykam się z wątkiem miłosnym. Chociaż w sumie to czym by był świat bez miłości? Jednak "Love, Rosie" raczej nie jest w moim guście.
    http://myenchantix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. mi pozycja przypadła do gustu, choć styl pani Ahern jest trochę 'uciążliwy'.
    tak czy siak ten pomysł z listami był genialny, a całość prezentuje się fantastycznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam :) Autorka zaimponowała mi formą epistolarną książki :P

    http://bookocholic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie "Love, Rosie" nie powaliła, wręcz rozczarowała. Przez jakiś czas byłam sceptycznie nastawiona do Ahern, ale zmieniłam zdanie po lekturze "Kiedy cię poznałam"
    http://chcecosznaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.