Recenzja 'Musimy coś zmienić' Sandy Hall
/
49 Comments
Witajcie! Dzisiaj kilka słów o typowej historii dwojga
młodych ludzi, którym nieśmiałość przeszkadza w zrobieniu pierwszego kroku. Czy
jednak na pewno ta opowieść jest taka typowa? Otóż Sandy Hall wprowadziła do literatury
młodzieżowej powiew świeżości – historię poznajemy nie z perspektywy dwóch
głównych bohaterów, ale z perspektywy 14 osób, zwierząt, a nawet przedmiotów.
Cykl: - Wydawnictwo: Pascal Data wydania: 6 maja 2015 Liczba stron: 304 Gatunek: young adult |
Mamy wrzesień, a to oznacza, że rok akademicki się zaczął.
Lea właśnie wprowadziła się do akademika i zaczyna swój pierwszy rok na
anglistyce. Gabe wrócił do szkoły po dziewięciu miesiącach nieobecności, lecz
tylko jego przyjaciele i rodzina wiedzą, gdzie się w tym czasie podziewał.
Pewnego dnia dwójka tych zwyczajnych ludzi na siebie wpada, co daje początek
ich wzajemnemu zauroczeniu. Obydwoje niestety są zbyt nieśmiali, by wykonać
pierwszy krok, a więc pozostają na etapie rzucania sobie ukradkowych spojrzeń. Dodatkowo
chłopak boryka się z problemami, które utrudniają mu nawiązywanie kontaktów. Ich
otoczenie zauważa, że byliby idealną parą i zaczyna kibicować im wiele osób –
rodzina, przyjaciele, baristka ze Starbucksa, kierowca autobusu, wykładowczyni,
wiewiórka, a nawet… ławka.
‘Musimy coś zmienić’ to książka napisana bardzo prostym językiem. Od pierwszych stron wiedziałam jak to wszystko się potoczy i nie pomyliłam się. Ale mimo swojej prostoty książka mnie urzekła. Wszystko jest takie niewinne i nieskomplikowane (chociaż pewnie głównym bohaterom wydawało się inaczej). Prostota tej książki idealnie pasuje do uroczej historii Gabe’a i Lei. Szczególnie rozbawiły mnie fragmenty, kiedy to zdarzenia poznajemy z perspektywy ławki. Jej rozmyślania o tyłkach ludzi, a szczególnie o ‘świetnym tyłeczku’ Gabe’a sprawiły, że śmiałam się do rozpuku. Przemyślenia wiewiórki także wywoływały uśmiech. Ta książka naprawdę potrafi poprawić czytelnikowi nastrój i właśnie to robi. Ale niestety, nie wszystko jest takie kolorowe. W oczy szczególnie rzucała mi się też częstotliwość słowa ‘uroczy’ w rożnych kombinacjach. Gabe jest taki uroczy. Nie ma bardziej uroczej dziewczyny na świecie niż Lea. Razem wyglądają tak uroczo. I myślał tak nawet kierowca autobusu. Chyba ta absurdalność raziła mnie w oczy najbardziej – wszyscy, dosłownie wszyscy zachwycali się Leą i Gabem i od razu zauważali, że są sobie przeznaczeni, a śledzenie rozwoju ich znajomości stawało się dla nich sprawą najwyższej wagi. Trochę to nierealne. Ale autorka nie chciała napisać nie wiadomo jak ambitnego dzieła – ta książka jest lekka, zabawna i przyjemna – taka, jaka miała być. W sumie pasuje do niej słowo ‘urocza’, które tak często się w niej pojawia.
‘Musimy coś zmienić’ to książka napisana bardzo prostym językiem. Od pierwszych stron wiedziałam jak to wszystko się potoczy i nie pomyliłam się. Ale mimo swojej prostoty książka mnie urzekła. Wszystko jest takie niewinne i nieskomplikowane (chociaż pewnie głównym bohaterom wydawało się inaczej). Prostota tej książki idealnie pasuje do uroczej historii Gabe’a i Lei. Szczególnie rozbawiły mnie fragmenty, kiedy to zdarzenia poznajemy z perspektywy ławki. Jej rozmyślania o tyłkach ludzi, a szczególnie o ‘świetnym tyłeczku’ Gabe’a sprawiły, że śmiałam się do rozpuku. Przemyślenia wiewiórki także wywoływały uśmiech. Ta książka naprawdę potrafi poprawić czytelnikowi nastrój i właśnie to robi. Ale niestety, nie wszystko jest takie kolorowe. W oczy szczególnie rzucała mi się też częstotliwość słowa ‘uroczy’ w rożnych kombinacjach. Gabe jest taki uroczy. Nie ma bardziej uroczej dziewczyny na świecie niż Lea. Razem wyglądają tak uroczo. I myślał tak nawet kierowca autobusu. Chyba ta absurdalność raziła mnie w oczy najbardziej – wszyscy, dosłownie wszyscy zachwycali się Leą i Gabem i od razu zauważali, że są sobie przeznaczeni, a śledzenie rozwoju ich znajomości stawało się dla nich sprawą najwyższej wagi. Trochę to nierealne. Ale autorka nie chciała napisać nie wiadomo jak ambitnego dzieła – ta książka jest lekka, zabawna i przyjemna – taka, jaka miała być. W sumie pasuje do niej słowo ‘urocza’, które tak często się w niej pojawia.
Książkę polecam na zastój czytelniczy, kiedy to po jakiejś
ciężkiej cegle straciliśmy ochotę na czytanie. ‘Musimy coś zmienić’ nie tylko
sprawi, że miło spędzicie czas, ale jest świetną odskocznią od ambitniejszych
lektur. Książka wprost idealna na wakacje. Warto ją przeczytać choćby ze względu
na nietypową formę – rzadko spotykamy się z powieścią, w której narratorem nie
są główni bohaterowie. Powiem wam, że Sandy Hall miała świetny pomysł i podczas
czytania miałam wrażenie, jakbym śledziła poczynania Gabe’a i Lei razem z tymi
czternastoma osobami. Na pochwałę zasługuje też okładka, która jest naprawdę
świetna i powiem wam, że ślicznie prezentuje się na półce. Gorąco polecam i
życzę miłego czytania!
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Pascal
Czytaliście? Co o niej sądzicie? :) Chętnie poczytam wasze opinie ;)
Przypominam o obserwowaniu bloga i lajkowaniu fanpage'a, aby być na bieżąco.
Recenzowałam w czerwcu "Musimy coś zmienić" i książka mi się podobała. Taka słodka, urocza lekturka od czasu do czasu jest rewelacyjną odskocznią, nie sądzisz?
OdpowiedzUsuńIn Bookland
Od dawna mam ochotę ją przeczytać, a po Twojej recenzji jeszcze bardziej. Taka oryginalna, słodka historia przyda się na letnie upały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Ostatnio ją przeczytałam i zgadzam się z tobą. Nie jest to arcydzieło, jednak do przeczytania na jeden wieczór. Mnie również rozbawiła ławka i jej rozmyślania :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na tę książkę, słyszę o niej różne opinie, więc tym bardziej jestem ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna książka, nic mniej, nic więcej. :)
OdpowiedzUsuńA chętnie skorzystam z polecenia, bo wiele dobrego o niej słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/
Nie wiem czy sięgnę po tą książkę, bo nie lubię, kiedy jest wielu narratorów. Jakoś tak niewygodnie czyta mi się książkę w takiej formie. :(
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele recenzji tek książki, ponieważ jest rozchwytywana. Ja nie czytałam! I powiem że większość recenzji jest podobna. Nie rozumiem czemu już na początku książki wiemy co będzie dalej no masakra! Nie czytałam jeszcze książki z perspektywy tylu osób czy rzeczy a nawet zwierząt trochę to dziwne, ciekawe i przerażające za razem. No ale twoja recenzja mówi spokojnie nie jest tak źle, wręcz zabawnie. Nie mogę zagwarantować że po nią sięgnę. Natomiast recenzja bardzo mi się podoba♥
OdpowiedzUsuńhttp://kochamczytack.blogspot.com
tej*
UsuńMam takie samo zdanie na temat tej książki. Idealna na wakacje, na plażę. Fabuła jest prosta, od początku wiadomo jak to się skończy, ale warto przeczytać żeby odpocząć i zapoznać się z ciekawym sposobem w jaki historia została opisana:)
OdpowiedzUsuńwhiteblackbooks.blogspot.com
Ten tytuł chodzi za mną już od dłuższego czasu. Na pewno przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale chętnie przeczytam na rozluźnienie po jakiejś cieżkiej "cegle" jak sugerujesz :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sposób prowadzenia narracji.. Nie czytałam jeszcze czegoś takiego.. Zaciekawilo mnie to, nie powiem.
Pozdrawiam!
Jeszcze nie czytałam, ale już dużo razy o niej słyszałam :) Opisy z 14 perspektyw muszą być naprawdę świetne, choć mogą trochę namieszać, ale co tam, podejmę wyzwanie :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Nie czytałam, ale po Twojej recenzji nabrałam na to ochoty :) Oryginalny pomysł na poprowadzenie narracji, czegoś podobnego jeszcze nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
NiczymSzeherezada.blogspot.com
Na razie mam co czytać, ale gdy będę chciała przeczytać coś lekkiego i przyjemnego z pewnością sięgnę po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńNominowałem Cię do LBA!
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów tutaj ----> http://otwartaksiega2002.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-awards.html .
Wcześniej nie miałam w planach przeczytania tej książki, ale Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła. Jestem ciekawa tej nietypowej narracji ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Jeszcze się nie spotkałam, żeby narracja była prowadzona za pomocą przedmiotów i zwierząt. Jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze, ale mam nadzieję, że już niedługo będę miała możliwość zrecenzowania jej ;) Mimo tych dość niepochlebnych opinii, chciałabym jednak zobaczyć, jak autorka dokończyła pomysł oryginalnej narracji. A okładka jest boska <3
OdpowiedzUsuńcoffeethebook.blogspot.com
Zobaczyłam tytuł książki na Twoim instagramie i od razu zaciekawił mnie tytuł powieści. Mam nadzieję, że uda mi się sięgnąć do niej podczas tych dwóch miesięcy kiedy może odpocząć od ambitnych i górnolotnych powieści ';)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. Piszę o książkach filmach no i o mnie ;)
viss-vitalis.blogspot.com
Może kiedyś przeczytam. ^_^ ^_^
OdpowiedzUsuńJa raczej nie mam ochoty na tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, ale zaraz po tym jak zakończę jeszcze pięć książek, które czekają na swoją kolej od kwietnia. :)
OdpowiedzUsuńhttp://my-adventures-in-bookland.blogspot.com/
Nominowałam Cię do Liebster Blog Awards :D http://nastoletniabiblioteczka.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńKibicująca ławka zdecydowanie namawia do zapoznania się z tą książką ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Czuję się zachęcona narracją niegłównych bohaterów. Ale znów ta przewidywalność i prostota lekko niepokoją, czy na pewno trafią do mnie tym prostym stylem. Muszę się zastanowić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie miałam jeszcze do czynienia z tą książką, ale wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))
Zostałaś nominowana do LBA <3
OdpowiedzUsuńhttp://my-life-in-bookland.blogspot.com/2015/07/poznajmy-sie-lepiej-czyli-lba.html
Nigdy jeszcze nie czytałam książki, która jest pisana z perspektywy aż tylu osób,rzeczy. Mimo to mam ochotę na tą powieść. Zapisuje sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.co.uk/
Lubię takie UROCZE książki, które mimo swojej prostoty są lekkie i przyjemne w czytaniu. Pomysł z ławką i wiewiórką jest naprawdę oryginalny, nie spodziewałam się, że narratorem nie jest żaden z głównych bohaterów. Nie mogę się doczekać przeczytania jej.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowany do przysłowiowego TAGu :) Szczegóły tutaj http://ksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com/2015/07/przysowiowy-tag.html
OdpowiedzUsuńhttp://moje-buki.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-aword-34.html
OdpowiedzUsuńHej nominowałam cię do LBA, pytanka w linku :)
Hej. Na swoim blogu nominowałam cię, do wykonania LBA. Jeżeli znajdziesz czas i ochotę, to zapraszam do zabawy. :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto przeczytać ksiażkę po prostu uroczą ;) Chyba zapamiętam sobie tytuł i wyciągnę na czas jesiennej chandry.
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do LBA!
http://ksiazkowniaa.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award.html - tu szczegóły.
Widziałam już dużo recenzji tej książki, ale jakoś zbytnio nie mam na nią ochoty. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com
Jest w Biedronce :D Właśnie mam sobie ją kupić ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lucy :*
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
Uwielbiam takie książka;) Na pewno sięgnę
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale mam zamiar ponieważ jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://poczytajmycos.blogspot.com/
Mimo wieku, lubię tego typu powieści :) Z pewnością kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
www.ja-ksiazkoholik.blogspot.com
Nie wiem czemu, może przez okładkę, nasuwa mi się skojarzenie z "Eleonorą i Parkiem". Mam rację? :-)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna recenzja. Już od dłuższego czasu zbieram się, aby kupić i przeczytać tą książkę, ale tyle mam planów i cały czas się coś zmienia. Nie mniej jednak książkę mam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dakota // 97books
Chyba też ją przeczytam : )
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://ocean-slow.blogspot.com/2015/09/liebster-blog-award-1-2-3.html
Słyszałam o tej książce bardzo dużo pozytywnych opinii, ale czuję do niej niechęć. Wszystko mi mówi, że to nie jest powieść dla mnie. Choć z czasem może okazać się inaczej ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałem i lekko odstrasza mnie ta schematyczność i prostota, ale skoro mówisz, że to urocza książka - wartałoby się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńTakie typowe romanse to nie dla mnie. Ale, kiedy będę miała kaca książkowego to polecę do biblioteki przeczytam, bo coś takiego czasem trzeba poczytać ;) Buziaki, Idalia :**
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Uwielbiam takie młodzieżówki:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc pierwszy raz o niej słyszę, ale okładka wygląda przecudownie! I sama treść książki również zachęca. Choć na razie mam dość młodzieżówek, ale tą akurat chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Turkusowa Sowa