Znacie to
uczucie? Najpierw motyle w brzuchu, potem myśli o naszym obiekcie zainteresowań
podczas zmywania po obiedzie, aż w końcu zastanawianie się, kiedy zdążyłaś się
zakochać. Jeżeli jeszcze tego nie doświadczyliście (w co wątpię; ja się
zakochałam po raz pierwszy w wieku 6 lat :D), to możecie być pewni, że
doświadczycie i to nie raz. To spotkało właśnie tytułowych bohaterów. Eleonorę
i Parka połączyła niezwykła więź, która wtargnęła niespodziewanie w ich życie,
nieodwołalnie zmieniając ich perspektywy patrzenia na świat. Utarty schemat?
Tak, ale nikt tak nie uciera schematów jak Rainbow Rowell.
Rainbow Rowell jest nazywana żeńską wersją Johna
Greena. Nie przepadam za nim, więc do twórczości Pani Tęczy podchodziłam dość
sceptycznie. "Eleonora i Park" zaliczana jest do książek z kategorii
Young Adult. Wszyscy to znają: dwójka nastolatków, życie jest ciężkie, miłość
wybawieniem. Ile można? Jednak po przeczytaniu "Eleonory i Parka
stwierdziłam, że można jeszcze dosyć długo, jeżeli tylko tej tematyki podejmie
się Rowell. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, od kanonów piękna, w
które nie wpisywała się Elonora, przez rasizm, aż do problematyki dotyczącej
rodzin patologicznych. Wszystkie te wątki jednak wplotła w tak subtelny sposób,
że po raz pierwszy nie raziło mnie to w oczy i nawet skłoniło mnie do głębszych
refleksji.
Eleonora nie jest idealna - z nadwagą,
dziwnymi ciuchami i ognistorudymi włosami jest jej niełatwo z akceptacją
rówieśników. Park, choć jest popularny i lubiany, zmaga się z własnymi
kompleksami: on i jego brat są jedynymi żółtoskórymi nastolatkami w okolicy.
Pochodzący z różnych środowisk nastolatkowie na pierwszy rzut oka nie mają ze
sobą nic wspólnego, jednakże kiedy Eleonora bezceremonialnie dosiada się w
autobusie do Parka, odkrywają, że nawet tak różni od siebie ludzie jak oni mogą
znaleźć nić porozumienia (tak na marginesie, to daje mi nadzieję na związek z
Liamem Hemsworthem). Bohaterowie nie są głupi. Zdają sobie sprawę, że większość
nastoletnich miłości kończy się fiaskiem, a los jest przeciwko nim. Próbują
jednakże odkryć siebie nawzajem w jak największym stopniu, smakując po raz
pierwszy w życiu prawdziwej miłości - pierwszych pocałunków, pierwszego
zetknięcia się palców, pierwszych przeciwności, którym trzeba stawić czoło.
"Może nie interesują mnie prawdziwe dziewczyny- myślał wtedy.- Może jestem jakimś zboczonym komiksoseksualistą?
A może- myślał sobie teraz- po prostu nie rozpoznawałem wszystkich poprzednich dziewczyn. Tak jak komputer odrzuci dyskietkę, jeśli nie rozpozna formatu pliku.
Kiedy dotknął dłoni Eleonory, rozpoznał ją. Wiedział o tym."
Czytając
niektóre fragmenty ma się wrażenie, że ta historia jest o nas. Nie można po
prostu nie utożsamiać się (przynajmniej częściowo) z bohaterami. Wszystkie ich
uczucia zostały przedstawione w sposób niewymuszony i nieodpychający, jak to
czasem miało miejsce w "Hopeless". Podczas lektury "Eleonory i
Parka" nie raz moje serce zaczynało szybciej bić, a wiecie, nie ma się już
tych 10 lat i byle jaki miłosny moment już mnie nie zachwyca, więc autorce
należą się ukłony.
"Eleonora i Park" to jedna z tych książek, które kończy się szybciej, niż by się chciało. Jest przeurocza, przecudowna i wprost idealna na nudne wieczory. Wkuwa się w pamięć i sprawia, że nie możesz o niej zapomnieć. Jeszcze przez trzy dni po jej skończeniu miałam porządnego kaca książkowego, kompletnie nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Gdy dowiedziałam się, że kontynuacji nie będzie, złapałam, delikatnie mówiąc, ogromnego doła. Żeby nie było: nie jestem jakimś sfiksowanym no-lifem, który przeżywa książki bardziej niż swoje życie. Owszem, mogę się nazwać książkoholiczką, ale nie postradałam jeszcze zmysłów. Tak więc zdziwiłam się bardzo, gdy ta powieść wywołała we mnie tak ogromne emocje, mimo tego, że (jak wspominałam wyżej) twórczości greenopodobnej nie lubię. Jeśli ktoś zastanawia się nad przeczytaniem, to niech przestanie i zacznie czytać! :)
Ocena:
8/10
Czytaliście
już? Macie zamiar? Co sądzicie o twórczości Rainbow Rowell?Czekam na wasze opinie ♥
Ksiązkę mam w planach :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać,że mi ta książką się bardzo spodobała! Jest po prostu urocza i piękna!
OdpowiedzUsuńJestem pewna,że jeszcze nie raz do niej wrócę.
http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/
O, ja właśnie dzisiaj skończyłam czytać. Bardzo fajna książka, aż się zdziwiłam, że tak fajna ;) I masz rację, autorka bardzo subtelnie, nienachalnie i mądrze pisze o różnych problemach.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię Greena, po za jednę jego książką, Szukajac Alaski.Jak dla mnie Eleonora i Park byla zdecydowanie za słodka, za dużo cukru, czasami nawet dołująca. Jednak bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam aż ta książka do mnie dojdzie i od razu biorę się do czytania! Wszyscy zachwalają książki tej autorki a ja żadnej jeszcze nie czytałam. JESZCZE :)
OdpowiedzUsuńwww.filigranoowa.blogspot.com
W końcu muszę ją przeczytać, tyle się o niej dobrego naczytałam i nasłuchałam, że chyba czas w końcu osobiście poznać tę historię :D!
OdpowiedzUsuńhttp://czytaniewekrwii.blogspot.com/
Ooo chętnie przeczytam :) Fajnie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńhttp://coffeebookandsmile.blogspot.com/