środa, 29 kwietnia 2015

'Eleonora i Park' Rainbow Rowell



Znacie to uczucie? Najpierw motyle w brzuchu, potem myśli o naszym obiekcie zainteresowań podczas zmywania po obiedzie, aż w końcu zastanawianie się, kiedy zdążyłaś się zakochać. Jeżeli jeszcze tego nie doświadczyliście (w co wątpię; ja się zakochałam po raz pierwszy w wieku 6 lat :D), to możecie być pewni, że doświadczycie i to nie raz. To spotkało właśnie tytułowych bohaterów. Eleonorę i Parka połączyła niezwykła więź, która wtargnęła niespodziewanie w ich życie, nieodwołalnie zmieniając ich perspektywy patrzenia na świat. Utarty schemat? Tak, ale nikt tak nie uciera schematów jak Rainbow Rowell.
Rainbow Rowell jest nazywana żeńską wersją Johna Greena. Nie przepadam za nim, więc do twórczości Pani Tęczy podchodziłam dość sceptycznie. "Eleonora i Park" zaliczana jest do książek z kategorii Young Adult. Wszyscy to znają: dwójka nastolatków, życie jest ciężkie, miłość wybawieniem. Ile można? Jednak po przeczytaniu "Eleonory i Parka stwierdziłam, że można jeszcze dosyć długo, jeżeli tylko tej tematyki podejmie się Rowell. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, od kanonów piękna, w które nie wpisywała się Elonora, przez rasizm, aż do problematyki dotyczącej rodzin patologicznych. Wszystkie te wątki jednak wplotła w tak subtelny sposób, że po raz pierwszy nie raziło mnie to w oczy i nawet skłoniło mnie do głębszych refleksji.



Eleonora nie jest idealna - z nadwagą, dziwnymi ciuchami i ognistorudymi włosami jest jej niełatwo z akceptacją rówieśników. Park, choć jest popularny i lubiany, zmaga się z własnymi kompleksami: on i jego brat są jedynymi żółtoskórymi nastolatkami w okolicy. Pochodzący z różnych środowisk nastolatkowie na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego, jednakże kiedy Eleonora bezceremonialnie dosiada się w autobusie do Parka, odkrywają, że nawet tak różni od siebie ludzie jak oni mogą znaleźć nić porozumienia (tak na marginesie, to daje mi nadzieję na związek z Liamem Hemsworthem). Bohaterowie nie są głupi. Zdają sobie sprawę, że większość nastoletnich miłości kończy się fiaskiem, a los jest przeciwko nim. Próbują jednakże odkryć siebie nawzajem w jak największym stopniu, smakując po raz pierwszy w życiu prawdziwej miłości - pierwszych pocałunków, pierwszego zetknięcia się palców, pierwszych przeciwności, którym trzeba stawić czoło.


"Może nie interesują mnie prawdziwe dziewczyny- myślał wtedy.- Może jestem jakimś zboczonym komiksoseksualistą?
A może- myślał sobie teraz- po prostu nie rozpoznawałem wszystkich poprzednich dziewczyn. Tak jak komputer odrzuci dyskietkę, jeśli nie rozpozna formatu pliku.
Kiedy dotknął dłoni Eleonory, rozpoznał ją. Wiedział o tym."

Czytając niektóre fragmenty ma się wrażenie, że ta historia jest o nas. Nie można po prostu nie utożsamiać się (przynajmniej częściowo) z bohaterami. Wszystkie ich uczucia zostały przedstawione w sposób niewymuszony i nieodpychający, jak to czasem miało miejsce w "Hopeless". Podczas lektury "Eleonory i Parka" nie raz moje serce zaczynało szybciej bić, a wiecie, nie ma się już tych 10 lat i byle jaki miłosny moment już mnie nie zachwyca, więc autorce należą się ukłony. 

"Eleonora i Park" to jedna z tych książek, które kończy się szybciej, niż by się chciało. Jest przeurocza, przecudowna i wprost idealna na nudne wieczory. Wkuwa się w pamięć i sprawia, że nie możesz o niej zapomnieć. Jeszcze przez trzy dni po jej skończeniu miałam porządnego kaca książkowego, kompletnie nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Gdy dowiedziałam się, że kontynuacji nie będzie, złapałam, delikatnie mówiąc, ogromnego doła. Żeby nie było: nie jestem jakimś sfiksowanym no-lifem, który przeżywa książki bardziej niż swoje życie. Owszem, mogę się nazwać książkoholiczką, ale nie postradałam jeszcze zmysłów. Tak więc zdziwiłam się bardzo, gdy ta powieść wywołała we mnie tak ogromne emocje, mimo tego, że (jak wspominałam wyżej) twórczości greenopodobnej nie lubię. Jeśli ktoś zastanawia się nad przeczytaniem, to niech przestanie i zacznie czytać! :)

Ocena: 8/10 

Czytaliście już? Macie zamiar? Co sądzicie o twórczości Rainbow Rowell?Czekam na wasze opinie ♥

7 komentarzy:

  1. Muszę przyznać,że mi ta książką się bardzo spodobała! Jest po prostu urocza i piękna!
    Jestem pewna,że jeszcze nie raz do niej wrócę.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O, ja właśnie dzisiaj skończyłam czytać. Bardzo fajna książka, aż się zdziwiłam, że tak fajna ;) I masz rację, autorka bardzo subtelnie, nienachalnie i mądrze pisze o różnych problemach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię Greena, po za jednę jego książką, Szukajac Alaski.Jak dla mnie Eleonora i Park byla zdecydowanie za słodka, za dużo cukru, czasami nawet dołująca. Jednak bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czekam aż ta książka do mnie dojdzie i od razu biorę się do czytania! Wszyscy zachwalają książki tej autorki a ja żadnej jeszcze nie czytałam. JESZCZE :)
    www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu muszę ją przeczytać, tyle się o niej dobrego naczytałam i nasłuchałam, że chyba czas w końcu osobiście poznać tę historię :D!
    http://czytaniewekrwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo chętnie przeczytam :) Fajnie się zapowiada.

    http://coffeebookandsmile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń